Dla człowieka uginającego się pod ciężarem lat śmierć jest wybawieniem. Szczególnie teraz, gdy sam się zestarzałem, zacząłem traktować śmierć jako zaległy dług, który wreszcie przyjdzie spłacić. Jednak instynktownie staramy się za wszelka cenę opóźnić ów moment ostatecznego rozliczenia. Jest to gra, w która wciąga nas Przyroda. Z listu do jednego z przyjaciół, rok 1954-1955.
|