[Od Anioła do Szatana] - Cyprian Kamil Norwid [Od Anioła do Szatana] Od Anioła do Szatana Ta dziecina gnana, szczwana, Kiedyż trupem padnie? I niemowląt już nie będzie Psalmujących, jak łabędzie, Kiedy śmierć je kradnie... I ramiona młodociane, W bezimienny puch rozwiane, Dziejów nazwą śmieciem, A sto wiosen razem błyśnie, Dla zrodzonych naumyśle, Skoro my odleciem! Dodane przez: HdwaO
|