szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Kamień - Adam Asnyk
Ja tylko jestem kamieniem
I jako niemowlę tu,
Objęty matki ramieniem,
Cichego używam snu.

Ledwie świt ducha półsenny
Mnie z łona martwości zwie
I w mojej piersi kamiennej
Poczuciem istnienia tchnie.

Jeszczem związany łańcuchem
W szeregu bezwiednych brył
Z ogólnym natury duchem,
Z kolebką bezwiednych sił.

Jednak przeczuwam powoli,
Że zacznie pierś moja bić,
I marzę o ludzkiej doli,
Chcę kochać, cierpieć i żyć!

I wierzę, iż ten, co kruszy
Dziś moję powłokę, grom
Otworzy dla mojej duszy
Wspanialszy cielesny dom.

I witam z dreszczem rozkoszy
Każdy zadany mi gwałt -
W niszczeniu, co mnie rozproszy,
Zgadując przyszłości kształt.

Tam, gdzie się boleść zaczyna,
Bezwiednej martwości kres!
A nad nią boska kraina,
Gdzie miłość wykwita z łez.

Przez wszystkie śmierci ogniwa
Postępu ciągnie się nić -
Ból samowiedzę zdobywa:
Chcę cierpieć, kochać i żyć!
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS