szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Muzyka sfer - Tadeusz Borowski
Staszku, mój przyjacielu,
minionych dni coraz więcej,
co dzień powtarza się gra odpływu światła i cienie falami do stóp podchodzą,
jak bluszczem pną się pod okna
i chwieją drzew koronami.
Ty przecież wiesz, że dno nieba,
ziemię depczący,
jakże możemy znać lśniącą powierzchnię?
Gdzie światło na dnie ucichnie
i wiatr już nie dmie wzdłuż ziemi,
stężałe lodem nocy łamie się niebo w refleksy,
które są może odbiciem świateł okrętów płynących
po szlakach morskich wszechświata
i wcale nie są gwiazdami.

W snach, które po mnie sięgają, fale łopoczą o dno,
słychać daleki jęk syren,
kwilenie kosmicznych mew,
głosy i śpiewy nieznane,
i szmer monotonny motorów.
Czujne zwierzęta drżą, wilgotne nozdrza podnoszą
ku muzyce sfer i wiedzą, a człowiek jest głuchy, gdy nie śni...

Staszku, mój przyjacielu,
minionych dni coraz więcej,
co dzień powtarza się gra odpływu cieni i światło
wlewa się w puste arterie i akwedukty ulic,
Powierzchnia nieba
z odbłysków świateł dźwignięta opada,
rozpływa się, wsiąka w szczeliny
i rzeką płynie, strumieniem,
kurzem osiada po drogach,
które gdziekolwiek wiodą....

Jakże zaufać nam drogom i ptaki przelotne ukochać
nam, mijającym? Muzyka siedmiu niebieskich sfer
szklane półtony wywodzi
ze śpiewu nocnych okrętów.
Narkotyk jawy mnie truje i kształty światłem wyryte
kaleczą wzrok. Jakże trudno
oderwać się stopom od ziemi
i dno horyzontu deptać, i mijać, Staszku,
jak trudno.......

Staszku, mój przyjacielu, czymże jest światło i cień,
czymże są rzeki nieba, które się toczą i toczą,
czymże jest ból mijania? Kamień wdeptany w drogi
w kurz się rozpada, niszczeje,
widziadło trwalsze nad kształt
zalega mi wzrok : to ludzie, struny muzyki sfer,
drżą dźwiękiem, jakby uśpieni,
a ptaki na węzłach wiatru
to nuty rzucone na niebo. I dłoń dyrygenta się waży
ostrożnie, lekko w powietrzu :
patrz, biały gołąb okrążał
kopułę drzewa i lot swój wywinął w ułamku taktu....

Staszku, mój przyjacielu,
a czymże jest muzyka sfer,
jak nie milczeniem kształtów minionych
i zapomnianych?
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS