szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Poemat mojej melancholii - Rafał Wojaczek
Po pierwsze:
Matka nie jest matką tylko się podaje
Po drugie:
Ojciec nie jest Bogiem lecz obcym starszym panem
Po trzecie:
Księżyc jest lunatykiem (to z jakiegoś wiersza)
Po czwarte:
Mickiewicz jest kobietą (też z mojego wiersza)
Po piąte:
Pogoda jest starą panną
Po szóste:
Słońce do oka mi wpadło
Po siódme:
Policjant z gwizdkiem zamiast twarzy
Po ósme:
Marynia ma tyłek gładki
Po dziewiąte:
Życie jest nic niewarte
Po dziesiąte:
Może jest wiersza warte?
Po jedenaste:
Spisek [...]* przeciwko autorowi
Po dwunaste:
Mój stygmat co się nigdy nie goi
Po trzynaste:
Moje ewolucje
Po czternaste:
Moje polucje
Po piętnaste:
Moja babka od strony ojca podłóg słów matki
syfilityczna kurwa
(skończyła się kartka)
(na odwrocie)
Po szesnaste:
Bohater jedzący gówna
Po siedemnaste:
Wieczór mojej poezji który się nie odbył i tylko
dlatego nie zakończył się skandalem
Po osiemnaste:
Inny wieczór zakończony skandalem
Po dziewiętnaste:
Jeden poeta co siedzi w więzieniu
Po dwudzieste:
Drugi poeta wygnany już z Ziemi
Po dwudzieste pierwsze:
Ojczyzna to nienawiść i wizja i sperma
Po dwudzieste drugie:
Kolega z którym piję wódkę
Po dwudzieste trzecie:
Jest Malarzem więc nie jest Mordercą
Po dwudzieste czwarte:
Kafka w Dziennikach zastanawiający się czy nie
byłoby dobrze gdyby od czasu do czasu jadał
mięso
Po dwudzieste piąte:
O Żydach polskich
Po dwudzieste szóste:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
(niecenzuralne więc kropki
(kartka skończyła się ostatecznie)
(niecierpliwe szukanie jakiejś czystej kartki
wreszcie znalazła się)
(na nowej kartce)
Po dwudzieste siódme:
Żona mojego przyjaciela i jej zabiegi
Po dwudzieste ósme:
Aby utrzymać dom siebie i męża dwoje dzieci
Po dwudzieste dziewiąte:
Fotografia w dzienniku która mną wstrząsnęła
("Gazeta Robotnicza" wydanie niedzielne z dnia
30 XI 1969 roku)
Po trzydzieste:
Pewien cytat
(Ch. Baudelaire: Mon coeur mis a nu LXIX)
Po trzydzieste pierwsze:
Redakcja na wysokim piętrze
Po trzydzieste drugie:
Jacek Łukasiewicz mówił że można iść bezpiecznie
gdyż nie ma pedałów
Po trzydzieste trzecie:
Przypomnieć sobie ten sen
Po trzydzieste czwarte:
Wyssać dziewczynie krew
Po trzydzieste piąte:
Czy warto leczyć się z alkoholizmu?
Po trzydzieste szóste:
Poeta bez ojczyzny
Po trzydzieste siódme:
Kogo obraziłem wczoraj?
Po trzydzieste ósme:
Nikogo bo byłem chory
Po trzydzieste dziewiąte:
Więc czemu mnie bito?
Po czterdzieste:
Owszem możliwe że mi się śniło
Po czterdzieste pierwsze:
Śnieg pada
Po czterdzieste drugie:
Czy nie widzieliście gdzieś Wojaczka?
Po czterdzieste trzecie:
Chrystus jedyna gwiazda orientująca bieguny
Po czterdzieste czwarte:
Szukam go od dawna przecież musieliście
go widzieć on taki duży
Po czterdzieste piąte:
Smutny list od jednego aktora mojego brata
Po czterdzieste szóste:
Powróżyć sobie z Pascala
(odwrócić kartkę)
(na odwrocie)
Po czterdzieste siódme:
Jedynym przedmiotem Pisma jest miłość
Po czterdzieste ósme:
Zrobić sobie kawę
Po czterdzieste dziewiąte:
Brak rymu umyślnym efektem
Po pięćdziesiąte:
Hłasko umarł w czerwcu
Po pięćdziesiąte pierwsze
W czerwcu jak zwykle piłem
("Astoria" Zakopane Droga do Białego)
Po pięćdziesiąte drugie:
Modliłem się?
(ciąg dalszy po chwili bo gospodyni zawołała
mnie do telefonu)
Po pięćdziesiąte trzecie:
Telefon od Malarza w sprawie okładki
Po pięćdziesiąte czwarte:
W sprawie okładki do mojej Innej bajki
(nakładem Ossolineum)
Po pięćdziesiąte piąte:
Iść się wysiusiać
Po pięćdziesiąte szóste:
Kolega który leczył się na to samo
Po pięćdziesiąte siódme:
Rudy piesek na śniegu
Po pięćdziesiąte ósme:
Przemyśleć zagadnienia poezji
(ponieważ zaś kartka znów się kończy jest to
okazja by przerwać na jakiś czas przyjrzeć się
temu co zapisane przeczytać sobie na głos a następnie
jeszcze raz przemyśleć zagadnienia poezji)

3 grudnia 1969
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS