szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Chłodny bukiet / Bouquet froid - Wincenty Korab-Brzozowski
Bratem jeszcze nie jestem tego, co skazany
By opłakiwać życie; we mnie życie wzbiera.
Lecz przecie idę naprzód, polem, gdzie się zbiera
Z pokorą, dobrotliwie, zwiędłych lilii łany.

I tak się pochyliłem, jak powiewne cienie
W tchnące wieczystą nudą spowite całuny,
I pod sklepieniem pustym, bez gwiazd lśniących łuny,
Czarne róże zrywałem, uśpiony marzeniem.

Zabierz ten chłodny bukiet, niby znak najwyższy
Niezmienionej mej miłości i gdy świat tkwi w ciszy
Wieczoru, o najmilsza, wdychaj kwiatów wonie:

Zapachami wwiedzionej w kraje monotonii
Rozdzierające duszę, w klimaty agonii,
Mniej gorzkie się wydadzą zagrobowe tonie.
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS