szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Ogród w Milanówku, w okamgnieniu - Jarosław Marek Rymkiewicz
Wszystko znika w okamgnieniu w osłupieniu
Listki bluszczu tam po płotem na kamieniu

Jeże krety wróble wszystko znika
Co za walczyk! Planetarna to muzyka

Wszystko znika bluszcz i wróble jeże krety
Nawet Bartok jego skrzypce i klarnety

I sikorki ich błękitne fatałaszki
Także inne zimujące w chruście ptaszki

Siwe pliszki albo zięby i czyżyki
Jak obroty planetarnej harmoniki

Wszystko znika w zadziwieniu w okamgnieniu
Jeże krety listki bluszczu i w milczeniu

Stoją sosna i daglezja - wszystko znika
Szostakowicz! Niech on zagra nam walczyka!

I demony - nieobecni nasi goście
Nawet gnicie które gnije tak w kompoście!

Nawet kompost - tam w kompoście się rozkłada!
I gadanie - które nie wie kto je gada!

To co było tylko przyszło do nas w gości
I nie miało w sobie żadnej obecności

I gadanie aforyzmy nietzscheańskie
O sikorki o wróbelki o bezpańskie

Nieobecność - nawet ona się ulatnia
Jakaś wartość ale wartość już ostatnia

Szostakowicz jego polki i galopy!
I demony - kosmos rzucą nam pod stopy!

Obecności jaka tutaj twoja władza?
Nieobecność nieobecnie się przechadza

Nieobecność mówi do nas po imieniu
Wszystko znika w okamgnieniu w nieistnieniu

I demony - nieobecne ich czuwanie!
Tu nad nami ich płakanie żałowanie
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS