Pozorzanie - Bolesław Leśmian Pozorzanie Zanim dzień nastał, żeśmy w świat przybyli, My - ród Pozorzan, nieśmiertelny ród - Żył niegdyś człowiek, twór jakiejś tam chwili, Ten cudów nie znał, ale wierzył w cud. Szał jego tęsknot wyczarował z mroku Nasz byt, od zgonu wolny i od łez - A to się stało w tym roku... w tym roku, Kiedy istnienie zatraciło kres. On śnił w przestrzeni i wszystko mu było Dalekie, pełne bezdroży i dróg - Rozpaczał w czasie, co z taką łkań siłą Mijał, aż minął wysnuty zeń Bóg. My poza czasem i poza przestrzenią Trwamy, spełnieni od stóp aż do głów. Czym dla nas człowiek, co z leśną zielenią Zamienił ledwo kilka mylnych słów? Czemuż on dotąd tak czujnie nam śni się, Jak gdyby tryumf błogosławił nasz? Czemu nam w twarzy odmiennych zarysie Tkwi coś, co jego przypomina twarz? Dodane przez: HdwaO
|