szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Szczęście - Anna Świrszczyńska
Moje włosy są szczęśliwe
i skóra jest szczęśliwa.
Skóra drży ze szczęścia.

Oddycham szczęściem zamiast powietrza
powoli i głęboko,
jak człowiek, co uniknął śmiertelnego
niebezpieczeństwa.

Potwarzy lecą łzy,
nie wiem o tym.
Zapomniałam, że mam jeszcze twarz.
Moja skóra śpiewa,
dygocę.

Czuję trwający czas,
jak czuje go się w godzinę śmierci.
Jakbym tylko zmysłem czasu chwytała świat,
jakby istnienie było tylko czasem.
Zanurzona w jego wspaniałości
wstrząsającej
czuję każdą sekundę szczęścia, jak nadchodzi,
dopełnia się, rozkwita
według przyrodzonego sobie sposobu,
niespieszna jak owoc,
zdumiewająca jak bóstwo.

Teraz
zaczynam krzyczeć.
Krzyczę. Opuszczam ciało.
Nie wiem, czy jestem jeszcze człowiekiem,
Któż może to wiedzieć krzycząc ze szczęścia.
Ale od takiego krzyku się umiera,
więc umieram ze szczęścia.
Na twarzy nie ma już chyba łez,
skóra już chyba nie śpiewa.
Nie wiem, czy mam jeszcze skórę,
ode mnie do mojej skóry
już za daleko, aby wiedzieć.
Zaraz odejdę.
Już nie dygocę,
już nie oddycham.
Nie wiem, czy mam jeszcze
coś, czym można oddychać.

Czuję trwający czas,
jakże potężnie czuję trwający czas.

Zapadam się,
zapadam w czas.
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS