Wierszyk o wronach - Konstanty Ildefons Gałczyński Wierszyk o wronach W powietrzu roziskrzonym siedzą na drzewie wrony, trzyma je gałąź gruba; śnieg właśnie zaczął padać, wronom się nie chce latać, śnieżek wrony zasnuwa. Tuż pole z krętą rzeczką, w dali widać miasteczko uprzemysłowione - a wrony, jak to wrony, patrzą okiem szalonym, wrona na wronę. Gdyby je zmienić w nuty, dźwięczałby dopóty, dopóki strun choć czworo - a tak, na wronią chwałę, siedzą czarne, zdrętwiałe im saecula saeculorum. Nocne niebo już kwitnie, wszystko świeci błękitnie: noc, wiatr, wronie ogony; zaśnij, strumieniu wąski - dobrej nocy, gałązki, dobranoc, wrony. Dodane przez: HdwaO
|