Głuchoniemy - Wiesław Musiałowski widziałem dziwoląga na rynku miasteczka
w wyświechtanej kapocie i dziurawych butach
po starszawym rodzeństwie za krótkich porteczkach
czy plakaty oglądał wiszące na słupach
czy spozierał im w oczy twarze czule głaskał
do uśmiechów odśmiechał bez wstydu dziąsłami
czy mamrotał pod nosem co łaska co łaska
stojąc koło ratusza zachwycał się drzwiami
oblizywał bezczelnie głodny ciepła wnętrza
w falującym powietrzu z uchylonych okien
czy też myślał o sercu cieśli o poręczach
dłonią sprawdzał rezultat dalej tylko wzrokiem
tropem złodzieja względów lecz żachnął się w sobie
i odwrócił stanowczo w kierunku kościoła
czy potrzebie modlitwy czy tam ktoś odpowie
usiadł w ławce i szeptał słyszycie jak wołam Dodane przez: pmusiaowski
|