szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

O doktorze dusz - Wiesław Musiałowski
I.

słuchaj doktorze, a ja tobie powiem:
o łące pełnej traw szumiących w głowie,
o popołudniach, gdy się słońce chyli
i odlatuje na skrzydłach motyli
w listowie buków - na żer w nocnej pełni
nim się o świcie przeznaczenie spełni.

II.

o kłębowisku chmur przedziwnych kształtem,
jakbyś na ruszcie ułożył rozpałkę
potarł krzemieniem - niech się sypną iskry,
bo ja doktorze w imię nauk ścisłych
wszystko tak widzę, jakbym wciąż był w szkole
i tak się ciągle z myślami mozolę,
skomplikowaną trudzę zależnością,
że to co ziemskie związane z miłością.

III.

jeśli potrafisz przepisz takie leki:
z polnej chabrami obsianej apteki,
z żywicy sosny, z zapachu cetyny,
z wiatraka żaren pszennej oziminy,
z drewna akacji, bo nie parzy w dłonie.

IV.

a tam w remizach wciąż śpiewają o niej
i wiją gniazda przelotni wędrowcy
na przerywniku podróży wśród obcych:
czy niepoprawni fascynaci chwili,
czy nawigacji przyrząd pomylili?

V.

powiedz doktorze, jakby się wyleczyć
z filozoficznej wykładni wszechrzeczy.
Dodane przez: pmusiaowski
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS