szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Powroty - Wiesław Musiałowski
gdzie leśniczówka dachówką pokryta,
dziś minipałac bez ludzi odludzi,
koniak pięć gwiazdek kiedyś okowita.
i ten poranek. dzieckiem będąc, budził

skrzypiąc przyjaźnie żuraw przystudzienny
- wstawaj leniuchu, proszę od godziny...
a ja? - gołębie karmiłem wpółsenny,
strych okradając z cennej oziminy.

ileż by chleba było z tego ziarna
zmarnowanego, rzuconego w przestrzeń,
jaka przerobić mogłaby piekarnia
tyle dziecięcych wypełnionych westchnień.
Dodane przez: pmusiaowski
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS