Blaski na fali - Stanisław Ciesielczuk I jakże to się dzieje, że istniejemy na ziemi -
Ludzie, zwierzęta, rośliny - nie wiedząc, czym jest
istnienie?
Nie my jesteśmy początkiem, nie my też końcem
będziemy.
Myśmy płomienie chwilowe, co zgasną zalane cieniem.
Małe, znikome cząstki w nieznanej sprawy fragmencie,
Płoniemy, gryząc bezmiar, co dla nas wraz z nami
nastał.
Tworzymy z nieogarnionym myśli i mięśni napięciem -
Wieczność się mieści w chwili, chwila się w wieczność
rozrasta.
Wszystko jest jak niemożliwość. Lecz jest. I my w tym
jesteśmy,
Brniemy, spaleni życiem - dopóki śmierć nas nie
spali -
W złudzeniach tak rzeczywistych, jak żywe szelesty
leśne,
W rzeczywistości tak zwiewnej, jak taniec blasków na
fali. Dodane przez: helena
|