szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

O mięsożęrcach - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dla nich ryby skrzelami pracują w szafliku
Mając na ustach ciszę i krwawiące rany,
Dla nich kuchnia nabrzmiewa od wrzasku i krzyku
Gardzieli podrzynanych i szyj ukręcanych.
Oni to piją grozę z krwią zabitej kaczki
I ważą głowy dzieci - zadziwionych cieląt.
Wypruwając wnętrzności krzyczą: flaczki, flaczki
I jedzą je w niedzielę, z bliskimi się dzieląc.
Lubią wody na smaku bezradnych piszczeli,
Wszechzwierzęce girlandy cynicznej kiełbasy,
Krwawe raki z piekielnej wyjęte kąpieli
I baraniego ciała brązowe atłasy.
Rozsmarowują trupy na niewinnym chlebie,
Obwąchują zająca, czy aby dość skruszał.
Z martwym ozorem w rękach czują się jak w niebie
I do cudzego mózgu śmieje im się dusza..
Pożerają dymiące, jak nowe cmentarze,
Te stroskane przystawki, te gorzkie potrawy...
Karki im nabrzmiewają, obwisają twarze,
Na których śmieszek hieny zakwita trupawy.
Po pięknookiej sarnie nie noszą żałoby,
Ale żrą ja na stypie, w dzień pogrzebu radcy
I zezują miłośnie do gęsiej wątroby
Bujni brzuchem jedynie, a łysiną gładcy.
A twardzi tylko sercem i w stolicy głośni,
ale mlaskaniem...
Smętni biesiadnicy...
Dodane przez: ananda
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS