Ujrzałam pierwszą gruszkę,
gdy spadła z drzewa-
była miodopędna i zespolona w złocie;
jej złota mgiełka
nie była taką flotyllą liści, owoców
i kwiatów jak ja,
i gdy użyczała nam swojego uroku,
czułam jak w skrajnym wyczerpaniu
gardło dławi płacz:
teraz łupi nas
z naszych kwiatów
i użycza nam piękna
owocowych drzew.
Miodopędna grusza
nie przestaje wzrastać,
niebo grzmi swoją piosenkę,
a ja nadal jestem skrajnie wyczerpana.
O miły boże, który
karczujesz w sadzie ścieżki:
przynoszę ci oto cenną ofiarę.
Czy ty samotny i niepiękny,
jedyny synu boży,
użyczysz nam swojego uroku?
te rozsypane owoce laskowe, które
wiatr wyłuskał z ich zielonych futerałów,
te czerwono-purpurowe winogrona,
i jagody
fermentujące wraz z winem,
te granaty rozerwane na strzępy,
i pokurczone słońcem figi
(a także niedotykalne pigwy),
składam ci oto w ofierze.
(tłumaczenie: Michał Popławski)
Dodane przez: HdwaO