Są w życiu imponderabilia,
To znaczy konieczności takie,
Że gdy się o nich zapomina
To zwykle kończy się niesmakiem...
Przysłowie pewne, w dawne czasy
Wymyślił oszalały tchórz:
Nie czas żałować róż,
Nie czas żałować róż.
Gdy płoną lasy...
Rachunek zgadza się ,:na; czysto
Temu, co palnął tak przed wiekim
Więc dobrym był ekonomistą
I gospodarzem... A człowiekiem?
Pozwólmy sobie sięgnąć czasem
Aż do najczulszych duszy złóż:
Kiedy żałować róż,
Kiedy żałować róż,
Jak nie, gdy płoną lasy...
Pewnie, ból głuchy w serce czuję
Gdy las roztapia się w purpurze.
Lecz lasów sam nie uratuję –
Pozwólcie mi ratować róże.
Las - naturalne to zapasy
Gdy Ziemia zwiędła i nieduża...
Ale czy nic po różach,
Czy już nam nie po różach
Choć płoną lasy.
Ratować drzewa czy też „drewno"?
- Różnie bywało z tym tematem...
...A każdy ma tę różę jedną
Bez której świat już nie jest światem.
Rachunek przyjdzie zdać nam z czasem
Temu, co patrzy siedząc w górze...
Ratujmy nasze róże
Ratujmy nasze róże
Właśnie, gdy płoną lasy.
Ratujmy wszystko to, co płonie,
Nim wiecznym snem natura uśnie
I w pas każdemu się pokłonię
Kto choć kubełek wody chluśnie.
...Wszystko, co wiemy - poszło w las.
Więc, póki myśl nic wypalona
Żałujmy wszystkich róż,
Żałujmy wszystkich nas,
Zanim pogorzelisko skona.
1981
Dodane przez: HdwaO