szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Krajobraz - Charles Baudelaire

Krajobraz

Chcąc układać eklogi w czystych uczuć mowie,
Sypiałbym blisko nieba jak astrologowie
I jako sąsiad dzwonnic śledził oniemiały
Ich unoszone wiatrem solenne hejnały.
Wsparty brodą na rękach, z mansardy spod nieba
Będę oglądał warsztat, co gada i śpiewa,
I owe miejskie maszty: dzwonnice, kominy
I wiecznością karmiące lazuru dziedziny.
Błogo jest we mgle dojrzeć, jak nagle się budzi
W górze, u Boga, gwiazda, a lampa u ludzi,
Jak strugi dymu płyną na firmament stary,
A księżyc leje na dół swoje blade czary.
Będę oglądał wiosny, lata i jesienie,
A kiedy zapanuje śnieżne przygnębienie,
Zasunę okiennice, zapuszczę zasłony
I w nocy będę tworzył mój świat upragniony.
A wtedy mi się przyśni wiosny blask poranny,
Ogrody czarodziejskie, szemrzące fontanny,
Pieszczoty, ptasie śpiewy od ranka do ranka
I wszystko, co nam może darować sielanka.
Wicher szarpiący okno w ciemny dzień zimowy
Nie oderwie schylonej nad pulpitem głowy,
Bo będę czuł, że żyję, będę czuł, że rosnę,
Że z pomocą mej woli wywołuję wiosnę,
Słońce dobywam z serca, a jego promienie -
Me skwarne myśli - grzeją całe otoczenie.

Maria Leśniewska

Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS