szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Botticelli - Antoni Słonimski
Wirują, szumią w pędzie kolorowe szprychy,
Na bulwarach świąteczna huczność tłumów wzbiera.
Ponad ciżbą, gdzie rządzi gwałt, próżność, afera -
Niebo miota zachodu ostatnie przepychy.

W modnym sklepie za szybą, w oknie kunsthandlera,
Przez czarne, wonne łąki i przez strumień cichy,
Blade pąki budząca i kwietne kielichy,
Lekko, niemal nad ziemią, płynie Primavera.

Za oszkloną witryną w półmroku się bieli...
Gdy się oko przechodnia z jej okiem zestrzeli,
Skarby od niej tajemne otrzymuje w dani.

Przez jej oczy głębokie, jako oczy łani,
Gwarne miasto zatapia w modrą toń otchłani
Cisza, którą miał w sobie Sandro Botticelli.
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS