szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Teatr - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Zza czarnej portiery wysuwa się
Dama w czerni i chustkę złotą w zębach ssie,

i głowę ciężką od czarnych myśli kołysze
na obie czarne strony

(smutna Dama wyjąca jak pies do miesiąca,
mącąca czarną ciszę). -

A spod zwojów jedwabiu złotego jak słońca
blady głupiec patrzy zaczajony,
dłoń w muszlę złożywszy nad uchem -

i trwożnie wsłuchuje się w kroki idące,
i płaszczy się na podłodze:

bo to wkracza czarny Wuj o jednej nodze
i staje w milczeniu głuchem...
Nagle
rozwiewają się portier czarne żagle,

spada oliwna lampa jak żelazna śliwa
i wbiega Radość, Radość nad wyraz szczęśliwa.
Chwyta żałobną panią za fioka czarnego,
Głupca za rękę, Wuja za połę kaftana -
tak śmieje, tak śmieje, jakby było z czego,
dziewczyna zwariowana.
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS