Nieporozumienie - Michaił Jurjewicz Lermontow Kochali się wzajem tak tkliwie i stale,
Trawieni gorączką w tęsknocie i szale!
Lecz bali sie wyznać w spotkaniach, jak wrogi,
I były i zimne i czcze ich dialogi.
Rozstali sie w niemym i dumnym cierpieniu,
Li czasem się widząc w snów lubych marzeniu...
Śmierć wreszcie nadeszła - ujrzeli się w niebie,
Lecz tam już obcymi zostali dla siebie. Dodane przez: HdwaO
|