Ich pierwszy bal - Ludwik Jerzy Kern Może to jakiś atawizm,
A może źli szarlatani -
Dość na tym,
Że zawsze są do tego balu absolutnie nieprzygotowani.
Zawsze ich ten bal zaskakuje
I nie wiadomo czemu -
Nigdy nie zdążą przygotować fraków,
Lam,
Muszek,
Cekinów
Lub diademów.
Nigdy do fryzjera nie idą,
Nigdy się nie kąpią przed tym balem,
W ogóle są tacy spokojni,
Jakby tego balu miało nie być wcale.
A cale to zachowanie,
To objaw bynajmniej nierzadki.
Tak samo przed pierwszym balem
Zachowywały się ich babcie,
Ich dziadkowie,
Ich ojcowie
I matki.
Są tacy opanowani
Jak pan Achilles pod Troja,
A potem nagle zrywają się, moja pani,
I lecą na ten bal tak jak stoją.
Sierść maja za toalety
I trwa to któryś już wiek -
A pierwszy bal PSA jest wtedy
Kiedy zobaczy pierwszy w swym życiu śnieg. Dodane przez: URIKO
|