a jeszcze gdyby nazbierać tęsknoty
i zabrać z sobą, w te nieznane Światy
stąd: gdzie się ranek budzi w kręgu złotym
wróbel spod strzechy pobielanej chaty
ogłasza swoje racje wszem i wobec
chabry do armii powołane w szyku
wiatr wszędobylski donikąd wędrowiec
z echem nad łąką w pastuszym okrzyku
a hej, a heja!
znad mgieł porannych skowronkowe trele
psa ujadanie gospodarza - cichaj!
szaty marzanny robotnic wesele
zająca kiedy na randkę pomyka
za przyzwoleniem kumpla Hubertusa
bo się naganka szczęśliwie spóźniła,
a mnie - nie skrucha najbardziej porusza
lecz to - i tyle spośród wspomnień Miła:
wóz drabiniasty pełen dobrobytu
warsztat stolarza od mebli sosnowych
pod warstwą kiedyś pamiętnik na strychu
z parą lakierek w kufrze pogrzebowym.
Dodane przez: pmusiaowski