szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Dochodzenie - Wiesław Musiałowski
a przyjdźcie Matko, choćby tylko we śnie
bo już przedwiośnie opowiada znowu
i na zagonach skarlałe czereśnie,
że nie znam takich - jak Twoje sposobów,
które zabrałaś, a w tych pamiętnikach
z wypłowiałego nie można odczytać,

bo pozostały urywane zdania:
o przycinaniu uschniętych gałęzi,
niedokończonych w obejściu zadaniach
- a ja się czuję, jak pies na uwięzi,
gdyż nie dosięgam za ograniczenie
a tam, istnieje świętości istnienie.

nie o to chodzi, to był taki kaprys
- po co tłumaczyć, że siły ciekliwość
w nurcie potoku, jak na twarzy zarys
i wciąż się zmagam z myślą dociekliwą
dlaczego kwiaty, tak bielą jabłonie,
jak płomyk świecy, gdy skostnieją dłonie.
Dodane przez: pmusiaowski
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS