wspominał kołysankę - lulaj, już czas, lulaj -
czy do nich się odśmiechał słuchając odpływał
z marszrutą na powroty nie myśląc o kulach
i płatki pożegnalne do serca przytulał
jak różę zabłąkaną półdziką na niwach
wspominał kołysankę - lulaj, już czas - lulaj
a teraz do snu smętnie zanuci matula
o piecu pełnym drewna w którym ogień wygasł
z marszrutą na powroty nie myśląc o kulach
nad przepełnionym garncem bo musi się ulać
będą baby wianuszkiem swe spory rozstrzygać
wspominać kołysankę - lulaj, już czas - lulaj
przywdziana w tajemnicy ta lniana koszula
bo tak wygląda dobrze prawdziwy mężczyzna
z marszrutą na powroty nie myśląc o kulach
kulejąc między łąki wóz w proch się poturla
i będzie jak wygnaniec którego los przygnał
wspomnieniem kołysanki - lulaj, już czas - lulaj
z marszrutą na powroty nie myśląc o kulach
Dodane przez: pmusiaowski