Wiersz - Wiesław Musiałowski BEKASOWI
I.
jeszcze liście oswoić
przydomowej topoli
II
kiedy gołąb przysiada u studni
by zaczerpnąć trwałości z poidła
to się listy szeptane wysyła
półprawdami przemieszcza a w żyłach
po remoncie już prawie nie dudni.
nocą czasem jak sarnie co w sidłach
III
wszystko widać staranniej połatane dziury
stopień im wyżej bliżej nie zmierzysz krokami
za nami pozostało i tyle przed nami Dodane przez: pmusiaowski
|