Szeregi - Wiesław Musiałowski Tak samo milczą w prawym jak w lewym czekali
a w środku wielka trumna z spróchniałej dębiny
napęczniała i świeci z swym truchłem pospołu
i zatruwa woń kwiatów cięższą niźli ołów:
wygina się wskazówka na miernika skali
przyprawiając drgawkami sine oziminy
aż się w echu poniosą z wyżyn na niziny
by uściślić nieścisłość po co się rozstali;
albo sak móc nastawić i rozpocząć połów
takich z rzędu w szeregu trupów nieumarłych
którym asa pod stołem mogą podać karły
jeśli się ich rękawy jeszcze nie przetarły. Dodane przez: pmusiaowski
|