Rozważania - Wiesław Musiałowski Rozmawiałem na łące a łąka jak człowiek
jak dzieci co nie milkną przed tym dnia zaśnięciem
gdzie te statki wraz z prądem odpłyną sosnowe
i niesione przez wiry na każdym zakręcie
to zawiną do portu na skrawku mielizny
gdzie ta przystań na chwilę czas sztormowej pogody
zabliźniwszy po przejściach podmurówki przyzby
z przyzwolenia lecz kto wie czyżby z Czyjejś zgody
biegnąc stromym pobrzeżem obserwują cuda
że tak płyną nie tonąc a wiatr dmucha w żagle
z tego płótna lnianego - twarde niczym gruda
z tych cmentarnych ugorów gdy umilkną nagle
a wspomnienia wracają realne i kruche
już nie z łąk malowanych ni z dziecięcych pastwisk
bo się zachód odmieni w świt ze śpiewnym słuchem
i kto rano nie zdąży ten wśród kruków zaśpi Dodane przez: pmusiaowski
|