Nie ma nic prostszego
jak nagiąć ich do moich życzeń,
nie ma nic prostszego
jak zmienić ich poprzez dotyk,
ale ty - dryfujący
pośród fal głębokiego morza,
jak mogę ciebie odepchnąć?
Cedr i biały jesion;
skalny cedr, rośliny na piasku
i tamaryszek;
czerwony, biały i czarny cedr ze
skrytych lasów,
zapach wzbierający zapachem
i wszystko w porównaniu z moim
morzem jest niczym.
To taka prosta myśl, wołająca ich
spośród ostrych krawędzi nieba;
oni błagają mnie o dotyk,
oni płaczą w obliczu mojej twarzy,
oni błagali mnie o litość tak długo,
aż w końcu, przepełniona najwyższą
litością, zwróciłam każdego jego własnej
duszy.
Pantera i jeszcze raz pantera.
Czarny leopard
idzie śladami czarnej pantery,
i wielki myśliwski pies,
bóg niczym drapieżna bestia
szatkuje piasek w czystym pierścieniu,
odgradza mnie ścianą od nieba,
tamuje dźwięk morza i knebluje
ciszą gardło, z którego ten krzyk się dobywa
i ryk morza z jego własnym skowytem,
i wirowanie piasku,
i skalny tamaryszek,
i rezonans wiatru,
ale bez twojego głosu.
Nie ma nic prostszego
jak wezwać człowieka
spośród ostrych krawędzi nieba.
Nie ma nic prostszego jak zwołać ich do moich stóp
z myślą,
że to tak pięknie widzieć zwinną panterę
i szybkiego myśliwskiego psa, który
węszy niespokojnie pośród ciemności.
Nie ma nic prostszego
jak stworzyć cedr i biały dym jesionów
i jak wypełnić morskie jaskinie
kwiatami bluszczu i onyksem.
Ale ja balansuję
na skraju koralowych skał
i przebywam w tajemnej sali
mojego wyspiarskiego pałacu,
i-zamknięta w przestrzeni mojej magii i siły -
hołduję własnym cudownym uzdolnieniom,
ale wszystko to dla twojego spojrzenia.
(tłumaczenie: Michał Popławski)
Dodane przez: HdwaO