Historia o admirale - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Kiedyś mi o tym mówiły garbate kościelne babki... W swym locie pstry i zawiły wpadł motyl raz do pułapki. I nikt nie myślał go szukać w pułapce pachnącej myszą, więc począł o ściany stukać - krzyczał - lecz było to ciszą... Przecudny motyl admirał, w czerni i w czystym karminie, skrzydło na żółtej słoninie położył i dogorywał... Dodane przez: HdwaO
|