szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

A więc lazur na zawsze zamknął swoje wrota... - Wincenty Korab-Brzozowski
A więc lazur na zawsze zamknął swoje wrota
Dla mych oczu? A chmury ciężkie, głuche, mętne,
Wypijają, powoli, płacze me namiętne?
A żałobą wieczystą jest moja tęsknota
Do gwiazd? A czarne ptaki myśli moje smętne?
I trumna ołowiana sny mego żywota?

A więc na jasne włosy moje, piasku szary,
Padaj, powoli padaj, na znak, żem motłochem!
Na znak, iż przed i za mną jałowe obszary
Wysiłków bezowocnych, zakończonych szlochem!
Na znak, żem trupem dojrzał dla robaków chmary!
Na znak, iż me jestestwo całe - nędznym prochem!

A wy, o moje usta! bądźcie jak więzienie
Na siedem twardych pieczęci milczenia zamknięte,
Aby to wasze słowo, nędzne i przeklęte,
W krtani wiecznie ugrzęzło, iż jest jak skomlenie
Psów rozczołganych w błocie! jak łono pomięte

A ty, o moje duszo! nie trudź się daremnie:
Odleć, jak odlatują cmentarniane ptaki,
W dal, bez kras i białości...Precz już, precz ode mnie!
Zgaśnij, jak gasną zwiędłe w moczarach majaki!
Spadnij w niezmiernej nocy niezgłębione ciemnie
I zgiń! Z dawna nicości tyś nosząca znaki!

(Węglem smutku i zgryzoty XXV)
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS