To spraw, niech spęczniały miech,
Jak wichru dech
Na czarno-zimny węgiel wionie
I wydobędzie z niego płomień,
Ognia śpiew!
Kowalu! niech kipi miech
Oddechem!
Dmij za trzech,
Aż wyjdzie ze stali kruchej
Ostrze, co wrogów rzuci precz -
Ów Miecz!
Tam do diabła! Mocniej, sprawniej!
Ogień żagwi!
Dmij! Z pieca czarny widać dym;
Chcę, aby się paliło w nim
Otchłanią!
Niech z niego, co jak szatan jest,
Czarny anioł,
Przez ognia chrzest
Wyjdzie ze stali kruchej
Ostrze, co wrogów rzuci precz -
Ów Miecz!
I jeszcze mocniej! Ryk płomieni
Rozczerwienił
Stal twardą, jako czyni obłok
Ze słońca, gdy przepływa obok -
Czerwony dysk...
O, dmij! Niechaj będzie sina -
Tak, jak błysk
Co przecina
Niebo - stal, z której wyjdzie
Ostrze, co wrogów rzuci precz -
Ów Miecz!
Uderzaj w metal żarem miękki
Młotem ciężkim!
Teraz w dłonie uchwyć tęgie
Potężne, żelazne cęgi -
Niezrównane...
Raz, dwa, trzy! Chwila ucieka!
Raz! Mój panie,
Bij, nie zwlekaj!
Niechaj wyjdzie z rudy kruchej
Ostrze, co wrogów rzuci precz -
Ów Miecz!
Uderz tu, już nagli czas,
Ostatni raz!
Na zawsze oto zamknięty
Ten trud, z dawna już przeklęty!
Praca podła!
Wiatrom wielkim otwórz wrota!
Tam do diabła,
Toż robota -
Wywieść ze stali kruchej
Ostrze, co wrogów rzuci precz -
Ów Miecz!
Spójrz na ostrze - jakże lśni -
Rzuca skry!
Lecz u diabła, toż to żmija,
Rzekłbyś, że się z głodu zwija,
Łaknie krwi?
Będzie naszą pić za dwóch,
Bo w nim tkwi
Podły duch
Węża z żelaza, który
Nam dzięki - wrogów rzuca precz -
Ów Miecz!
Dodane przez: HdwaO