szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Słówka - Wisława Szymborska
- La Pologne? La Pologne? Tam strasznie zimno, prawda? spytała mnie
i odetchnęła z ulgą. Bo porobiło się tych krajów tyle, że najpewniejszy jest
w rozmowie klimat.
- O pani chcę jej opowiedzieć poeci mego kraju piszą w rękawicach.
Nie twierdzę, że ich wcale nie zdejmują; jeżeli księżyc przygrzeje, to tak.
W strofach złożonych z gromkich pohukiwań, bo tylko to przedziera się
przez ryk wichury, śpiewają prosty byk pasterze fok. Klasycy ryja soplem
atramentu na przytupanych zaspach. Reszta, dekadenci, płaczą nad
losem gwiazdkami ze śniegu. Kto chce się topić musi mieć siekierę do
zrobienia przerębli. O pani, o moja droga pani.
Tak chcę jej odpowiedzieć. Ale zapomniałam, jak będzie foka po
francusku. Nie jestem pewna sopla i przerębli.
- La Pologne? La Pologne? Tam strasznie zimno, prawda?
- Pas du tout odpowiedziałam lodowato.
Dodane przez: HdwaO
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS