szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Trzcina - Stanisław Ciesielczuk
Kłaniam się słońcu, chmurom i drzewom,
Słaniam się chwiejnie na wszystkie strony,
Posłuszna drżącym wiatru powiewom,
Oddana ruchom nieuniknionym.

Głaszczą mnie miękkie dłonie podmuchów,
Pieszczą oddechy wielkich płuc nieba -
Jestem kochanką powietrznych duchów,
Którym nad ziemią tułać się trzeba.

Zginam, prostuję gibki pręt ciała,
W lustrze się wody przeglądam co dzień -
Jedną część ciała przestrzeń owiała,
Druga w przyjemnie chłodnej tkwi wodzie.

Nieraz pohuśtam bąka-garbuska,
Łątkę, motyla, przygodną muszkę;
W morzu powietrza bawię się, pluskam,
Linię rysuję szczytu koniuszkiem.

Niestała, wątła, płocha istota,
O niepokoju wieczystym szumię,
A chwile na mnie w chyżych przelotach
Grają, jak smyczki na wiotkiej strunie.
Dodane przez: helena
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS