szukaj:
strona główna | e-kartki | encyklopedia cytatów | encyklopedia wierszy | RSS

[ 0..9 |  (***) |  A |  B |  C |  Ć |  D |  E |  F |  G |  H |  I |  J |  K |  L |  Ł |  M |  N |  O |  P |  R |  S |  Ś |  T |  U |  V |  W |  X |  Z |  Ź |  Ż ]

Syn marnotrawny - Leopold Staff
Nie było ciebie długo, tak długo. I oto,
Jakbyś był znowu, nagły, niespodziany odruch
Każe mi do pnia drzewa tulić skroń z tęsknotą,
Na klęczkach, jak ku twemu ojcowskiemu biodru.

O, nie żądam od ciebie dowodu ni znaku,
Tylko rosą czystości powieki mi pomaż,
Bom przejrzał i dotykam w każdym kwiecie maku
Żywej rany w twym boku, najwierniejszy Tomasz.

Jesteś blisko, wciąż bliżej: krążysz po kryjomu
Wkoło mnie, wyczuwalny na pół, niemal jawny,
By wkraść się we mnie jak w sień rodzinnego domu,
Jak gdybyś to ty właśnie był syn marnotrawny!

Jak mogłem się dopuścić nieludzkiego czynu,
Wypędzając cię, Ojcze mój, z serca, jak wroga?
"Choć wszechwiedzący, tego sam nie wiem, mój synu.
Wszystko jest w mocy Boga, prócz bojaźni Boga".
Dodane przez: helena
Bookmark and Share
Zobacz inne wiersze lub cytaty tego autora.

© 2004-2010 Kontakt. Wszelkie prawa zastrzeżone Regulamin Zgłoś problem/błąd Poleć nas RSS