Dziękuję ci panie - Stanisław Srokowski Za ten cios w życie, które pękło na drobne kawałki i zawyły szakale na końcu każdej drogi Za ból myśli, która tonęła pośród majaków, gdy ścięta głowa mego dziadka Ignacego spadła mi u nóg Za pustkę, gdy z dna oczu wyłaniały się urojenia Za nicość, kołyskę nocnych lęków Za mrok duszy i cierpienie, którego nie rozumiałem Za wzgardliwe usta sprzedajnych przyjaciół Za dwadzieścia lat milczenia Łąko, na której pasą się moje strofy i piją ze źródeł czystej śmierci Pustynio wielu śladów ciszo w zgiełku świata I za to dziękuję Ci, Panie, że Cię nie pojmuję, pętlo wisząca nad moją głową, koło ratunkowe. Dodane przez: HdwaO
|