Kamienie raczej rąbać - Julian Tuwim Kamienie raczej rąbać dla czerstwego chleba I żuć go, by znów siły zdobyć na rąbanie, Niż tak po ziemi chodzić i tak pragnąć nieba, I tak ze szczęścia cierpieć, jak ja cierpię, Panie! Patrz, jak się ze mnie rodzą te słowa w męczarni, Słowa – krew moich szarpań, ran rozdartych ogień. Mojżesz, który sepleni, bełkoce niezdarnie, Nie mam swego Arona, co by mówił z Bogiem. Tak dźwięczne szczęście życia przekleństwem się stało, Apostoła mi ześlij! niechaj mnie tłumaczy! Słowo stało się ciałem, a popiołem – ciało I w prochu moich modlitw tarzam się w rozpaczy. Dodane przez: HdwaO
|